Październikowy tydzień spędziłam w Łodzi na wyjątkowym wydarzeniu – Międzynarodowym Kongresie Sztuk Performatywnych dla Dzieci i Młodzieży S·PLOT. Było to miejsce spotkania specjalistów z różnych dziedzin: reżyserów, pedagogów, terapeutów i artystów, którzy wspólnie zastanawiali się nad przyszłością teatru dla młodych widzów. To doświadczenie okazało się dla mnie niezwykle inspirujące, otwierając drzwi do nowych perspektyw i wzbogacając moją twórczą wyobraźnię.
S·PLOT pokazał mi, jak różnorodnie można podchodzić do teatru. Głównymi tematami były inkluzywność, dostępność i odwaga w podejmowaniu współczesnych problemów. W szczególności zainspirowały mnie wystąpienia na temat teatru partycypacyjnego – formy, która aktywnie angażuje widza i pozwala mu współtworzyć dzieło. Wymiana doświadczeń z artystami z całego świata była bezcenna. Rozmowy z terapeutami i pedagogami uświadomiły mi, jak ważne jest, by teatr nie tylko bawił, ale również poruszał trudne, często przemilczane tematy.
Jednym z najbardziej poruszających wątków omawianych podczas wykładu była próba spojrzenia na świat z perspektywy zwierząt w teatrze. Dotychczas często przedstawiamy je, antropomorfizując – przypisując im cechy i emocje charakterystyczne dla ludzi. Jednak współczesny teatr coraz częściej podejmuje wyzwanie ukazania zwierząt jako istot z własnym, odrębnym światem i logiką, nie zawsze zrozumiałą dla człowieka. Jest to szczególnie istotne w kontekście odchodzenia od antropocentryzmu. To nurt, w którym twórcy starają się oddawać głos zwierzętom, naturze, a człowiek schodzi na dalszy plan.
Zagadnienie to szczególnie mnie poruszyło, gdyż pracuję nad scenariuszem inspirowanym postacią Simony Kossak. Zaczęłam głębiej zastanawiać się, jak opowiedzieć o dzikiej naturze w sposób autentyczny, unikając uproszczeń czy schematów. Jak pokazać zwierzęta takimi, jakie naprawdę są – dzikimi, niepoznanymi, czasem wręcz przerażającymi w swej pierwotnej istocie, a jednocześnie pełnymi majestatu i własnej tajemnicy?
Jednym z bardziej zaskakujących wykładów był ten o związku teatru z... matematyką. Profesor matematyki pokazała, jak teatralne zadania mogą pomóc dzieciom w nauce abstrakcyjnych pojęć. Dzięki trójwymiarowej naturze teatru – przestrzeni, ruchowi i interakcji – dzieci mogą lepiej zrozumieć matematyczne koncepcje, wykraczając poza dwuwymiarowy świat kartki papieru. To połączenie sztuki i nauki zainspirowało mnie do myślenia o teatrze jako o narzędziu edukacyjnym o ogromnym potencjale.
Udział w S·PLOT był dla mnie niezwykłym doświadczeniem, które na długo pozostanie w mojej pamięci. To przestrzeń, która inspiruje, rozwija i pokazuje, jak wiele jeszcze możemy zrobić, by teatr dla dzieci i młodzieży był miejscem spotkania sztuki z rzeczywistością – odważnym, otwartym i pełnym pasji.